...
Lubię jesień. Wrześniowe chłodne poranki z rosą w trawie, popołudnia pachnące dymem palonych liści. Las pachnie grzybami, igliwiem, gęsty aromat soków drzew pogłębia uczucie przemijania, któremu towarzyszy radość i wewnętrzna zgoda w oczekiwaniu na nowe. Jest w powietrzu coś, co daje poczucie bezpieczeństwa: ciepło, czułość, jak uśmiech i dłonie mamy, babci, kiedy tuli do siebie. Słońce, babie lato, kolorowe liście pod brzozami w ogrodzie - oto dziś, tu i teraz. Czas na kubek gorącej herbaty.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz