W minionym roku pracowałam w herbaciarni. Magiczne miejsce, wymarzona praca. Pewnego wrześniowego popołudnia weszła para. Tata z córką, jak się okazało podczas podczas zamawiania dzbanka herbaty i dwóch kawałków orzechowca. W kilka minut potem ów klient poprosił mnie o kawałek kartki i o coś do pisania. Miałam do dyspozycji jeno kartkę z bloczka i ołówek.
Po kwadransie oddaje ołówek z popisaną karteczką ze słowami: ten wiersz jest specjalnie dla Pani.
No i leży sobie rzeczona karteczka na biurku i przypomina mi tę chwilę, kompletnie niezrozumiałą i dlatego magiczną.
:)
Rozmowa się toczy,
przez usta i oczy.
Ust kształty wyłaniasz,
nie pytasz - z okruchów treść składasz.
W półmroku rąk bywa, że
twarz wspiera, zakrywa,
coś szepce do ciebie.
Nie szukasz - znajdujesz, bo kochasz i czujesz
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz