30 sierpnia 2011

30.08 _ Paryż miejscem magicznym jest

...




Mam kilka słabostek. Jedną z nich jest Paryż. Postrzegam go oczyma turystki i oczyma duszy, bezkrytycznie, mimo, że byłam i widziałam miasto od kilku różnych stron, bynajmniej tych najbardziej znanych i wręcz bałwochwalczo wychwalanych pod niebiosa. Jest w tym mieście coś, co bardziej przyciąga niż odpycha, i już.
O filmie Midnigt in Paris vs O północy w Paryżu przeczytałam jedno zdanie w necie i poczułam znajome coś. Magnetyczną ciekawość. Lubię oglądać filmy nie wiedząc recenzji, nie znając fabuły, zaintrygowana. O co poszło? O zestawienie: komedia romantyczna_fantasy_Woody Allen. Postanowiłam na własne oczy zobaczyć i rozstrzygnąć o co chodzi, a i był mi potrzebny dobry powód na urodzinowe wyjście do kina razem z dziećmi.
Chcesz i masz.
Zarezerwowałam bilety, miejscówki, zaprosiłam a zaproszenia zostały przyjęte bez wahania - wszak to urodzinowa impreza i mami sponsoruje, i nawet syn nie mrugnął okiem wiedząc, że zapowiada się bardziej babski film.
We troje wyszliśmy z kina zdumieni sposobem prowadzenia wątku, pomysłem. Bardzo zadowoleni, bo spędziliśmy przyjemnie czas. Rzeczą oczywistą jest, że to sam Paryż podnosi walor filmu: zdjęcia, ujęcia, klimaty, no i w żadnym innym mieście historia, nawet zmodyfikowana, nie przekonałaby nikogo, ba, nie ma żadnych szans.
Przesłanie? Oczywiście! Najważniejsze dla mnie mieści się pomiędzy wszędzie jest dobrze, gdzie nas nie ma a teraźniejszością.
Co pozostaje po nawałnicy pytań, odpowiedzi, zachcianek, wątpliwości, niepewności i niewiarygodnych doświadczeń? Zwyczajne proste Tu i Teraz przechadzające się w deszczu.
Urzekające!







Dodam, że jeśli ktoś ma ochotę na ambitny film to sugeruję inne produkcje Allena, a jeśli ktoś chce poczuć się po prostu dobrze, bez nadęcia i intelektualizmu pobawić się swoimi emocjami, radością oglądania urokliwych miejsc, ciekawie ubranych i odegranych postaci, zabawnych sytuacji, zasłuchać muzę i zanurzyć się w niecodzienne klimaty, to polecam bardzo.
Amen.




dzisiaj są moje urodziny

...



Kocham Cię

Kto może coś takiego powiedzieć: „Kocham cię”?

Co się dzieje w duszy, gdy mówię to zdanie?

Co dzieje się w duszy tego, do kogo to zdanie zostaje skierowane?



Kto wypowiada je naprawdę, temu dusza drży.

W niej zbiera się coś, co narasta jak wielka fala i porywa go.

Broni się, być może, przeciwko niej z lęku, nie wiedząc dokąd go ona zaniesie

i na jaki brzeg wyrzuci.



Także ci, do których to zdanie jest adresowane, drżą być może.

Przeczuwają, co ono w nich zmienia, jak bardzo obarcza obowiązkami

i ich życie określa na zawsze.



Jest w tym też lęk, czy wytrzymam i zgodzę się na jego zasięg

i otworzę się na nie niezależnie, czy sam je wypowiadam,

czy ktoś je kieruje do mnie.



Jednak nie ma piękniejszego zdania,

nie ma zdania, które nas głębiej porusza i głębiej wiąże z drugim człowiekiem.



Jest to zdanie pełne pokory.

Czyni nas jednocześnie małymi i wielkimi.

Czyni nas w pełni ludźmi.


autor tekstu: Bert Hellinger







post script_um:

życzenia urodzinowe do pamiętania i do spełniania:

Odnalezienia kawałka ziemi, na którym będziesz przeżywać piękne i radosne chwile.
Miłości prawdziwej i tylko pozytywnych emocji.

Bądź szczęśliwa, gdziekolwiek się znajdziesz.




Szczęścia w życiu osobistym, sukcesów w pracy, dobrego zdrowia, domku z ogrodem i basenem, eleganckiej limuzyny, samych zwycięstw, spełnienia marzeń, miłych niespodzianek losu, grona prawdziwych przyjaciół, niewyczerpanych pokładów energii, uśmiechu na co dzień, drogi usłanej różami, satysfakcji z pracy, genialnych pomysłów, słodkiego, miłego życia, anielskiej cierpliwości przy czytaniu tych życzeń, świeżości spojrzenia, głównej wygranej na loterii, pozytywnej aury, pogody ducha, pomyślnych wiatrów, gorącej miłości , wygodnych butów, cudownych wakacji, szczęścia, punktualnych pociągów, świętego spokoju, jachtu, żadnych trosk, powodzenia u płci przeciwnej, wysokich lotów, rześkich poranków, pomyślności, trafnych decyzji, intuicji w interesach, prezentów od losu, dużego łóżka, pękatego portfela, szerokiej drogi, miłych nauczycieli, jasności umysłu, niebanalnych wyzwań, miłych snów, pewności siebie, wielkiej fortuny, wielu uśmiechów, błyskotliwych ripost, romantycznych wieczorów, udanych łowów, pasjonującej pracy, szansy na sukces, dużo słodyczy, pozycji lidera, szampańskiej zabawy, mocnego dachu nad głowa, samych pozytywnych wibracji, pełni życia, wielu niezapomnianych chwil, dużo słońca, olimpijskiej kondycji, pomyślności, jak najmniej zmartwień, wyjścia z każdej sytuacji, uwielbienia u podwładnych, pasma sukcesów, niezmiennie zielonego światła, czystego nieba, stu lat życia, końskiego zdrowia, sławy, pokaźnego konta, manny z nieba, wysokich wygranych, ciągle nowych rekordów, wielu ciekawych znajomości, wygranych przetargów, sumiennych dłużników, taaaakiej ryby, najwyższego miejsca na podium, dobrego fryzjera, radosnych świąt, serca jak dzwon, pewnej ręki, komfortowych warunków, przyjemnych doznań, wielu wzruszeń, mocnej głowy, powodzenia, stopy wody pod kilem, otrzymania najwyższych odznaczeń, osiągnięcia wyznaczonych celów, pełnego sejfu, szczęścia w kartach, sprzyjającej pogody, dobrych zbiorów, kolorowych chwil, twórczego podejścia do pracy, połamania pióra, góry pieniędzy, mnóstwa prezentów, udanych negocjacji, serdecznych przyjaciół, grzecznych dzieci, udanych wakacji, miejsca w Księdze Rekordów Guinessa, większości w parlamencie, miłego wypoczynku, wesołego towarzystwa, dobrego apetytu, szczęśliwej podróży, złotej jesieni, poczucia humoru, wiecznej młodości, licznego potomstwa, nie zawieszającego się komputera, sławy i chwały, lekkości bytu, pokojowego rozwiązania wszystkich konfliktów, szybkiego rozwoju gospodarczego, hojnych sponsorów, korzystnego układu gwiazd, miłosnych uniesień, czytelnych instrukcji, cichych wielbicieli, mistrzowskich zagrań, dobrej nocy, wielkiej przygody, słodkich snów, zgranej ekipy, pomyślności na nowej drodze życia, pociechy z pociechy, lojalnych współpracowników, bujnej wyobraźni, interesujących przeżyć, rodzinnej atmosfery, pomyślnych wieści, radości życia, dobrego serca, pełnego szkła, syto zastawionego stołu, złotej rybki, zimnego piwa, zasięgu w każdym miejscu, gry fair play, nieomylnych decyzji, miejsca w historii, głównych ról, kreatywności, podróży dookoła świata, udanych szkoleń, efektywnych poszukiwań, pakietu kontrolnego, bogatej kolekcji, dużo wolnego czasu, beztroskiego życia, dobrej passy, celnych strzałów, zdobycia Mount Everestu, wolności, trafnych wyborów, gradu prestiżowych nagród, spokoju ducha, oddechu od codzienności, samych piątek w szkole, godnych przeciwników, szczerych komplementów, wszelkiej pomyślności, codziennych atrakcji, świetlanej przyszłości, hossy na giełdzie, korzystnego horoskopu, zdjęcia na okładce, miłych sąsiadów, wiary w sukces, mocy zawsze z Wami, wielu alternatyw, przychylności bogów, tolerancji, własnego odrzutowca, gorączki sobotniej nocy, piwniczki pełnej wina, silnej woli, wyrozumiałego spowiednika, zamku w Szkocji, ambitnych planów, kilku odkryć i kilku wynalazków, owacji na stojąco, zniewalającego uśmiechu, szczęśliwego trafu, płomiennych uczuć, pomocnej dłoni, niezawodnej pamięci, nieprzemijającej urody, asa w rękawie, nadzienia w pączku, strumieni szampana, kominka, rozbicia banku, recepty na szczęście, zabawy do białego rana, odwagi cywilnej, dobrej prasy, ptasiego mleczka, przygód z happy endem, długich wakacji, dużo rodzynek w cieście, pysznych toruńskich pierników, zmysłowych nocy, gwiazdki z nieba, wiernego psiaka, celnego oka, sportowego wozu, różowych okularów, ruchu w interesie, zgrabnej figury, siły perswazji, zdolności nadprzyrodzonych, ostatniego słowa, dobrego smaku, własnego sposobu na życie, w zdrowym ciele - zdrowego ducha, właściwych wniosków, widoków na przyszłość, podzielnej uwagi, czterolistnej koniczyny.

mam nadzieję, ze rano wstałaś z uśmiechem na buziaku...

pamiętasz...





Lovely! My best wishes and my love to you today and always!

Niech się szczęści :) do 100 albo i więcej, jak dasz radę!

Kwitnących wiosną herbat, pachnących jesienią cynamonu ciasteczek, miłych aksamitnych dotyków, inspirujących spotkań i ulubionych poranków, na które warto czekać. Wszystkiego, co chcesz, by było dla Ciebie dobre:)

Dorotko, niech Ci się szczęści o każdej porze dnia i nocy!! Cieplutkie uściski !!

Napisz na piasku to co dajesz. Wyryj na skale to co otrzymujesz. Wszystkiego czego tylko zapragniesz Dorotko...

Niech CI się dzieje tak, żeby świat się nie mógł nadziwić, słońce przekornie łaskotało każdego dnia, a ludzie... codziennie częstowali co najmniej uśmiechem. No i przygoda - niech Cię nigdy nie opuszcza!

Cały dzień o Tobie pozytywny babolku myślałam! życzę ci pięknego miejsca zamieszkania, nowych szczytów do zdobycia i... Australii,
teraz jak to piszę to pachnie mi herbata i chleb... buziaki urodzinowe wysyłam! do szybkiego zobaczenia!





inspiracje
foto google


29 sierpnia 2011

światło czasu teraźniejszego

...

W poniedziałek.
Zanim przypłynęły chmury i spadł deszcz ...



Kto wcześniej wstaje ten łapie pełne słońce, wtula się weń, zanurza się w jego ciepło, by podładować akumulatory, by pamiętać że słońce jest tak jak miłość jest i żadna siła ludzka czy międzygalaktyczna tego nie zmienia.


Pełnego najmilszych niespodzianek dnia.
Niech magia będzie z nami!

23 sierpnia 2011

a miły to lęk

...

W słodyczy przyjaźni niechaj będzie miejsce
na śmiech i wspólne przyjemności.
Bo to w rosie małych rzeczy
serce odnajduje ranek i świeżość.

Khalil Gibran





Spotkanie z przyszłymi właścicielami domu. Jedno z kolejnych. Mam uczucie, że domek przyciągnął ich do siebie, bo oboje pasują do miejsca, idealnie. Ciepli, otwarci, zdecydowani i bardzo zwyczajni, niemal bezbronni. Jesteśmy bardzo do siebie podobni, nastawieniem do świata, do ludzi. Zbliżone upodobania sprawiają, że rozmowy stricte formalne, uzgodnienia dotyczące etapów przeniesienia praw własności, spotkanie u notariusza, termin przekazania kluczy, przemieniają się w pogaduszki towarzyskie. Wymarzyłam ich sobie, po prostu. Czuję przepływające w sobie myśli kogoś, kto chciałby być na nich zły, że trafili na mnie, że są tacy otwarci, przyjaźnie nastawieni, sympatyczni, życzliwi, że nawet gdybym chciała być dla nich niemiła to potrafiłabym znaleźć powodu, bo ich po prostu lubię, ba, jesteśmy na najlepszej drodze do przyjaźni.

Jak to się dzieje, że niektóre marzenia się spełniają, a inne nie? Wymarzyłam sobie zbieg okoliczności, żeby ten dom wykupić, dla siebie, dla rodziny, żeby do tego zaułka ciszy powracać z drogi, z bliska i z daleka, spędzać święta, wspólne chwile, karmić koty, wypiekać chlebek i patrzeć w ogień w kominku. Lecz nic błogosławionego na poczet tego marzenia nie wydarzyło się, a działania nie przyniosły oczekiwanych efektów. Wygląda na to, że mój wpływ na rzeczywistość jest wybiórczy, mam poczucie, że pokrętny i nieco pod prąd.

Jest jak jest.

Z jakiego powodu nie śpię? Bo już znam termin spotkania w celu podpisania aktu notarialnego i przybliżony termin oddania kluczy. Wybudziło mnie ze snu pytanie: czy już znalazłam miejsce dla siebie? Konkretne pytanie, które kołacze się po głowie od dłuższego czasu, szukając odpowiedzi. Nie, jeszcze nie znalazłam. Nawet nie mam pomysłu, gdzie i jakie ono mogłoby być. Wszytko inne przemyślane, przegadane, ustalone, rozdysponowane, tylko na swój własny temat nie potrafię zdecydować podstawowych spraw. Tu i Teraz i nadal mam w głowie pustkę. Z doświadczenia wiem, że w każdej chwili z chaosu możliwości może wyłonić się niespodziewanie wymarzony kształt. Skoro zgoda na niepewność, niewygodę i niewiedzę otwiera drogę do wolności, to tyle może się wydarzyć. W to głęboko wierzę.
Warto wyluzować maleńka! -
słyszę przyjacielski głos. Tylko co zrobić z lękiem, który jak niewygodny węzeł zaciska żołądek? Co zrobić z niepokojem, z napięciem mięśni, które rozluźniają się podczas rehabilitacji i automatycznie zaciskają, kiedy pytanie powraca, jak sygnał na alarm.




Pozmywałam naczynia. Herbata wystygła. Podczytuję książkę, zerkam na niektóre blogi. Rzadko bywam w cyberprzestrzeni, jeszcze nie złapałam bakcyla. Sen odpłynął z ciemnością nocy na drugą stronę świata. Gwiazdy zniknęły, a od wschodniej strony różowieje niebo, co oznacza, że Ziemia niezmiennie kręci się i obraca nas w stronę słońca. Jesteśmy coraz bliżej, coraz bliżej. Las szumi z czułością dziś, bardzo delikatnie. Chłodek wlewa się przez uchylone okno. W kalendarzu notatki na pracowity dzień. Porcja kilkunastu godzin dobrego czasu.

post scriptum

Znalazła mnie piosenka Dorotki, którą porwało tornado wraz z domem i psem Toto do zaczarowanej krainy Oz znajdującej się po drugiej stronie tęczy:

boję się, ale miły to lęk


foto z Google

21 sierpnia 2011

janioły, miodek i łowiczanki, czyli lubuskie smaki

...




Na terenie malowniczo położonego skansenu Muzeum Etnograficznego w Ochli w ramach projektu Lubuskie Smaki spotkali się ludzie, którzy podtrzymują i rozwijają rodzinne i regionalne tradycje kulinarne. Widzów i smakoszy było co niemiara, bo dopisała, wręcz idealnie, pogoda. Co znaczy idealnie? Z rana słonecznie, bezchmurnie, świeżo, że wstawać się chciało i przygotować do wyjazdu. Około południa trochę chmur przesłoniło słońce, że można było aktywnie uczestniczyć w życiu w plenerze.
Skąd pomysł, by zamiast w ogrodzie spędzić niedzielę leniwie czytając wyskoczyć poza miasto? Skorzystałam z zaproszenia do prezentowania sklepu ze zdrową i ekologiczną żywnością. Jako że jestem niepoprawnym kibicem, a czasem uczestniczę w rozwoju Green Shop, zaproszenie przyjęłam i uwijałam się od 9.30 do 17tej w lekkiej i ciut zabawnej atmosferze pomiędzy strzechami a drewnianym domkiem zaadaptowanym na okolicznościowe stoisko, robiąc to, co lubię najbardziej, spotykając ludzi, gadając i wymądrzając się, uczestnicząc w przepływie energii pieniędzy, myśli, entuzjazmu.
Na dobry początek przestawiłyśmy ów domek z pomocą odnalezionego nieopodal silnego mężczyzny o ok. 70 stopni w stronę przechodniów, drogi i ludzi, żeby było widać i nasze towary i nasze uśmiechy. I to był znakomity ruch, który zaowocował wyprzedaniem towaru, niemal do czystej deski, oraz zaszczepieniem, a nawet zaspokojeniem ciekawości wielu osób. Na zakończenie dnia przypomniałam sobie, że jestem głodna, że mam aparat do pstrykania, że miałam plan znaleźć białego anioła do sypialni i zapoznać lubuskie smaki, których nie znam dobrze. Odpuściłam swoje myśliwsko fotograficzne zapędy natenczas. Pewnego dnia wrócę i do janiołów i miodków i do kilku chwil tylko dla siebie w towarzystwie czerwonego rodzimego wina.








Co, w moim rozumieniu, oznacza Zdrowa i Ekologiczna żywność?
Zdrowa czyli bez konserwantów, poprawiaczy smaku, dodatków identycznych z naturalnym, antyzbrylaczy, takich środków chemicznych, które zaburzają naturalną biochemię naszego ciała., a długoterminowo zmieniają nieodwracalnie budowę komórkową prowadząc do tzw. cywilizacyjnych dolegliwości. Ekologiczna, czyli produkowana, hodowana, wytwarzana przy zachowaniu naturalnych standardów, zgodnie z rytmem natury.

Przypomina mi to zasłyszaną w radio opowiastkę polskiego mnicha pracującego w Paragwaju o uprawach modyfikowanej soi. Powiada: wyobraź sobie setki hektarów lasów dziewiczych wykarczowanych pod pola uprawne. Wyobraź sobie te same pola zielone aż po horyzont i ani jednego ptaka, ani jednego robaka, ani jednego kolorowego kwiatka, czy choćby najdrobniejszego chwasta. Jest jak zielona pustynia złowrogo oddychająca chemicznymi środkami nasycającymi i rośliny i powietrze.

Wyobraziłam sobie nasz własny udoskonalony świat, zmodyfikowany ludzki matrix. Czy to naprawdę jedyna wizja na przyszłość? Dobrze, że mam świadomość i wolność wyboru i mogę i potrafię wymyślić coś własnego. Znacznie ładniejszego, doskonale niedoskonałego, kolorowego, pachnącego, zmiennego, zaskakującego.







miód ze Stypułowa
foto moje i Kaśki

20 sierpnia 2011

przytul moją duszę

...

kilka dni temu kot przyniósł w pyszczku małego ptaka i zostawił pod stołem

żył, machał jednym skrzydełkiem, drugie było złamane

podniosłam go, wzięłam w dłonie

malutki, szary, i nie wróbel

nie wiem czego się spodziewałam

byłam przerażona, miał otwarte oczka i umierał





nie da się żyć z jednym skrzydłem


19 sierpnia 2011

coaching_ sztuka tworzenia wyboru

...

Zamyśliłam się dziś. Ważne pytania i ważne odpowiedzi. Nieustanne wyzwania. Życiowe decyzje Tak myślę o nich dziś. Co jest dobre? Co jest lepsze? Jakie kryterium wyboru zastosować?



W świecie równoległym sesja coachingowa. Kiedy się dzieje to mam uczucie jakbym wchodziła do wartko płynącej rzeczki, która mnie porywa do światła. Drogowskazem jest potrzeba, z jaką przychodzi klient. Nigdy nie wiadomo w jaki sposób odsłonimy cel, jakie rozwiązania i jakie wyzwania pojawią się doń po drodze. Lubię tę niewiadomą, bo jest jak podróż z przygodami. Źródłem mocy jest zaufanie, że cel poprowadzi nas do siebie, najlepszymi ścieżkami, tak lub inaczej.
Jestem wdzięczna życiu, że mam okazję doświadczać procesów, które są dla mnie czystą inspiracją, zaszczytem, radością, wyzwaniem, przyjemnością, lekcją pokory, sztuką wyobraźni.


Joasia, jedna z moich nauczycielek, pisze:

COACHING jest metodą tworzenia wyboru, także wtedy, gdy człowiekowi wydaje się, że go nie posiada.

Coaching to przede wszystkim:


WSPARCIE ludzi w dokonywaniu zmian w taki sposób, w jaki tego oczekują i pomoc w podążaniu w KIERUNKU, w którym chcą podążać.
PARTNERSKA RELACJA, podczas której coach wspiera klienta w jak najlepszym wykorzystaniu jego POTENCJAŁU w drodze do osiągnięcia zamierzonych rezultatów.

KORZYŚCI COACHINGU DLA COACHOWANEGO


1. SKUTECZNOŚĆ. Dzięki nastawieniu na cele i rozwiązania, klient znacząco zwiększa swoją skuteczność działań. Szybko też uczy się, które z jego strategii są najbardziej efektywne.
2. WYSOKA JAKOŚĆ PRACY I ŻYCIA. Dzięki pracy z własną świadomością, klient staje się bardzie elastyczny, lepiej buduje relacje i zarządza emocjami.
3. KREATYWNOŚĆ. Coaching wyzwala potencjał, czego natychmiastowym efektem jest kreatywne, poza schematyczne myślenie i nowe spojrzenie na rozwiązywanie problemów.
4. PORZĄDEK. Dzięki jasno sformułowanym celom i priorytetom, klient uzyskuje porządek w swoim sposobie myślenia i działania. Następstwem tego procesu jest przejrzyste budowanie wizerunku i autorytetu wobec innych.

SPOSÓB PRACY


Coaching odbywa się w formie regularnych spotkań – sesji, na których klient wybiera, na czym chce się skupić, a coach pomaga klientowi w głębszym zrozumieniu swojej sytuacji oraz w precyzyjnym określeniu celów i sposobów ich realizacji. Coach, dzięki swojej wiedzy, znajomości skutecznych narzędzi i umiejętności ich zastosowania dąży do wydobycia rozwiązań i strategii z wnętrza klienta, wierzy, że klient jest z natury pełen pomysłów. Coach ukierunkowuje klienta na cel, wspiera go w identyfikowaniu i eliminowaniu przeszkód, jak również w dostrzeganiu i wykorzystaniu możliwości. Powszechnie wiadomo, że życie prywatne i służbowe są jak naczynia połączone – wzajemnie od siebie zależne.





post script_um

Ranek zanurzony we mgle, dzień prawdziwie letni, wręcz upalny, duszny. Deszcz pokropił czas popołudniowy, a wieczorem słońce, ukochane, wytęsknione, wyczarowane pragnieniem ciepła i światła, zachodzi bajecznie kolorowymi smugami. Koniczyna rozbujała się w trawniku, a resztki bazylii wołają o pomoc. Już nawet ślimaki żarłoki nie mają co wyjadać. Dlaczego bazylia im smakuje, a nie groszek albo wiesiołek albo poziomki albo melisa albo rozmaryn czy lubczyk? Hę? Dlaczego moje ukochane i wypielęgnowane poletko bazylii wygląda jak krajobraz księżycowy? Kto mi na to odpowie?

zachód słońca z archiwum
poranna mgła z google

18 sierpnia 2011

cienie, które rozwiewa wiatr

...



jest takie miejsce w moim mieście

lubię tam trafić, po drodze

do niedawna torowisko między zakładami, z czasów perelowskiego prosperity, przebiegające dolinką, przecinającą miasto, z którego przy wykorzystaniu funduszy unijnych zrobiono mini deptak: ścieżkę spacerową i dla rowerów i dla rolkarzy

gdybym mogła jeździć na rolkach, to miałabym raj dla siebie, około 2 kilometrowy, tymczasem korzystam zeń pieszo, jeśli jestem w pobliżu, skracając drogę z miasta w kierunku poczty, niejako w drodze do domu, od ulicy Wiśniowej do ulicy Łużyckiej, a nawet dalej

urocze, ciut magiczne zanurzenie w zieleni upstrzonej żółtymi płatkami, poniżej poziomu codziennego miejskiego hałasu




Zajrzałam do Kaśki (Green Time dla Czytelników), pogadać, złożyć życzenia urodzinowe, naocznie przekonać się, że biel ścian pięknie harmonizuje z niebieskimi drzwiami (od dwóch lat chodzi za mną ten sam pomysł:)
Rozmowa poruszała się w przestrzeni nieokreślonej przyszłości, wokół jednej z możliwości rozwoju wydarzeń, możliwości widzianej od gorzkiej strony. Tak jakoś.
Na do widzenia wylądowała niezobowiązująco w mojej torbie książka wypalone cienie
Zatrzymałam się inspirującym uśmiech tytule.
Natenczas nie mam ochoty na lekturę, bo mam swoją codzienną opowieść o życiu, w której jestem zanurzona jako obserwator_czytelnik.

Piękna opowieść, która porusza intelektualnie i emocjonalnie, w której cienie rozwiewa wiatr zmian, mój ulubiony, południowy, równikowy, jak poranną mgłę, przez którą dostrzegam promienie słońca

Są w niej kwiaty i magiczne słowa
oraz słowa, które ranią
Jest wątek o miłości, działaniu i czekaniu
o wątpliwościach i błogosławionej pustce
o rezygnacji i mocy wiary
o odkrywaniu siebie
o poddaniu nurtowi życia.

Tak, tak,
poddanie, otwartość, pasja to słowa klucze
dołączam doń jeszcze wybaczenie, szanse i właśnie miłość.



17 sierpnia 2011

śniadanie na trawie

...




Kaja zaskoczyła mnie. Kiedy wróciłam z warzywnego targu przyjęła mnie życzeniami, prezentami, słodkościami i świeczką. Mini urodzinowe przyjęcie. Wzruszona pomyślałam poczwórne życzenie i dmuchnęłam je do wszechświata. Sercem i duszą wierzę w to, co najlepsze dla nas.
Uwielbiam moja piękną córkę za wewnętrzną moc, wrażliwość, upór i kobiecą miękkość.
Lubię swoje urodziny. Zwykle zaskakują mnie nieszablonową formą świętowania, niespodziankami, z Marsa, z Księżyca, z worka niewydarzonych pomysłów. W tym roku zaczynam świętowanie dwa tygodnie przed czasem.
Ot i co!
Kolorowo i pstro!
I już pachnie J'adore dzięki działaniom zwariowanych, zdecydowanie nieodpowiedzialnych sióstr, które wpadły do Douglasa na pięć minut przed zamknięciem i znacznie podniosły dzienny utarg nieźle się przy tym bawiąc.
O!!!


16 sierpnia 2011

hormony dobrego samopoczucia

...



i jeszcze znalezione

jeśli nie potrafisz mnie znieść, kiedy jestem najgorsza, to cholernie pewne, że nie zasługujesz na mnie, kiedy jestem najlepsza... MM





Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...