Obudziłam się dziś bardzo wcześnie i pośród wielu myśli pojawiło się wspomnienie, słowa napisane w mailu: ogród cytrynowy mojej mamy. Nie widziałam jeszcze takiego ogrodu, więc zajrzałam do neta i rozejrzałam się. Odwiedziłam różne ogrody. Pozostało wrażenie, że w takim ogrodzie pachnie ciepłem, jest słonecznie, przytulnie. Zabrałam ze sobą na jesienny październikowy zimny wtorek fotografie, które opowiadają miejsca po drugiej stronie tęczy.
Ps.
Gdzie ziemia ma kolor czerwonego wina i niebo jest bardziej niż błękitne? Przypomina się obraz The Rabbit-Proof Fence i muzyka Petera Gabriela "Long Way Home".
Pięknego pysznego dnia
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz