19 grudnia 2009

łańcuchy światła

.


W poniedziałek wybrałam się na strych, żeby wydobyć na światło dzienne wszystkie lampki choinkowe. Przez minione lata uzbierało się nam kilka kompletów i do wewnątrz i na zewnątrz. W miejsce zawieruszonych w nadmiarze rzeczy-które-na-pewno-się-przydadzą kupowaliśmy nowe i zrobił się nam mały sklepik, do wyboru do koloru. Podczas wakacji skutecznie uporządkowałam nadmiar pudeł i pudełek tak, że ocalały tylko te z zawartością świąteczną (Kaja długo będzie wypominać mój pośpiech i wyrzucone notatki z pierwszej klasy liceum).
Znalezione 'światełka' zgromadziłam hurtem na dole. Temat czy działają? oddałam do rozwinięcia dzieciom. Poczekalnia na ciąg dalszy to kilka kolejnych dni. Wczoraj zasnęłam bardzo wcześnie, przed 20tą, więc dziś, o jeszcze szarym poranku, czekała niespodzianka. Powitały mnie fioletowe ważki i gwiazdki w pokoju Kai, niebieska kula w pokoju Oskara i jaśniejące białym światłem łańcuchy światełek w kuchni. Balustrada jest tradycyjnie kolorowa, zaś jodła kaukaska w ogrodzie (nasz tegoroczna dyżurna choinka) i daszek nad wejściem czekają na powrót Oskara z weekendowej eskapady. W dwóch słowach: nastrojowo i świątecznie, aż serducho się raduje. Jeszcze do odkopania zestaw płyt z kolędami i ... będziem gotowi.


Tymczasem cicho i powoli pada śnieg.

Foto: DL

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...