12 grudnia 2009

zakręcone kulki makowe

...

Zwykle na tydzień przed Wigilią kupuję mak ok. 1/2 kg, zaparzam go z dodatkiem mleka, potem jadę do koleżanki, aby go zmielić 3 krotnie. Wcześniej dzwonię, żeby wpisać się w dzień 'mielenia', bo to takiego rodzaju galimatias, że maszynkę wyciąga się z górnej półki spiżarni i wydarza się mielenie wszystkiego co się da, na raz, a potem długo sprząta po mieleniu. Zwykle tak bywa... bywało przez kilkanaście lat. W tym roku odwołuję kilka zwyczajowych pozycji z listy przedświątecznych przygotowań. Będzie ciut inaczej. Tradycyjne, smaczne kulki makowe, tzw. makówki, przygotowałam następująco:


Kupiłam puszkę gotowca maku na makowiec. Udoskonaliłam tę porcję w następujący sposób: wkroiłam kandyzowaną skórkę z pomarańczy 'własnej roboty', do tego dorzuciłam drobno pokrojone włoskie orzechy z ogrodu rodziców 5 garści, zmielone migdały 150 g z półki sklepowej, oraz rarytas - 250 g miodu leśnego z Borów Człuchowskich (Eko Barć). Można jeszcze dodać, bo pysznie smakują w makowej mieszance, pokrojone na paseczki suszone morele, figi, rodzynki i daktyle, kandyzowaną skórkę z cytryny i limonki.
Wymieszałam, ugniotłam kulki jak śnieżki i wyturlałam w wiórkach kokosowych.


świąteczna układanka


smakują przesłodko, mniam

Ps.
Wersję z własnoręcznie zakupionym, zmielonym makiem z różnej maści dodatkami plus mix miodów wrzosowego ze spadziowym polecam bardzo, bo to niebo w gębie. Warto się zakręcić we własną miodną makówkę, wiem to, na pewno.

Foto: DL

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...