7 grudnia 2009

sakiewka snuuff

...

Temat dnia dzisiejszego to wniosek o dofinansowanie w ramach Lubuskiego Regionalnego Programu Operacyjnego. Wiem wiem, już o tym pisałam. Też byłam przekonana, że temat zamknięty popłynął żwawo i przypomni o sobie brzęczącą sakiewką pełną oczekiwanych, zapracowanych, wysiedzianych i wyklepanych w klawiaturę Euro. Ale nie. Zawrócił do mnie z powodu nieuzupełnionych pustych rubryk. Trzeba było wpisać do tabel zera, po prostu. No to wpisałam zera i że nie dotyczy. Kolumny i wiersza usunąć nie wolno, a tak łatwo nie pamiętać, że wszystko musi być uzupełnione. Każda rubryczka zawiera albo słowa klucze albo cyferki albo jeszcze mnóstwo różnych informacji, nad którymi spędziłam kilkanaście wrześniowych nocy i dni. A dziś? Uzupełniłam jeszcze nazwę do numeru PKD, bo komunikat na ten temat przeleciał jak meteor niezauważony, a do tegoż wszystkiego, jak wisieńka na torcie, pismo przewodnie wyjaśniające zauważone błędy i poczynione zmiany. Ot, drobiazgi decydujące o tym, czy wniosek zostanie przyjęty na etapie oceny formalnej.
Duże wyzwanie, stres, bo ta 'zabawa z papierkami' decyduje o stanie firmowego portfela w procesie inwestycyjnym. A to dopiero początek. Przede mną (nami) długie oczekiwanie na wyniki oceny merytorycznej, a potem kwalifikacja punktowa, czyli ranking. Lekcja systematycznej, drobiazgowej pracy, dystansu i pokory wobec tego, co z jednej strony możliwe, zaś z drugiej nieuniknione, bo na tym etapie dzieje się coś, na co już nie mam wpływu.
Pocieszające, że z nadmiaru trosk nie osiwieję. Murowane!!! Skąd ta pewność? Bo limit na siwienie wykorzystałam w 159%. A skąd to wiem, skoro na głowie pięknie lśni oberżyna? Otóż, w ostatnich 3 miesiącach poeksperymentowałam z włosami. Przeczekałam, żeby stały się kobieco dłuższe, dzięki czemu na długości 3 cm odrostów zobaczyłam swoją pełnowartościową siwiznę.
Jeśli mądrość przychodzi z wiekiem i z siwizną, to zamierzam od tej teraz chwili leżeć brzuchem do góry i zaczekać na olśnienie w kilku zasadniczych pytaniach pozostających uparcie bez odpowiedzi.
Może o to właśnie chodzi? Mniej starać się, szukać, stukać, pukać, grzebać i rozgrzebywać, tylko po prostu zaufać Naturze i poddać się i łagodnie płynąć na fali tego, co się wydarza? Tak, tak, wszystkie mądre książki piszą zaufać i poddać się, tylko co to znaczy i jak to zrobić?


sakiewka słodkich snuufff













Foto: Google

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...