24 grudnia 2009

to już dzisiaj

...

Czwartkowy poranek. Cisza nocna na domowym pokładzie. To już dzisiaj. Ostatnia czekoladka w kalendarzu adwentowym, ostatni fragment opowieści J. Gaardera
Tajemnica Bożego Narodzenia. O 19stej zasiądziemy do kolacji wigilijnej. Wczoraj Kaja z Oskarem zrobili okolicznościowe zakupy na nieco dłuższy, świąteczny weekend. Listę sporządziliśmy wraz z rozkładem miejsc, co gdzie można kupić: a wiec było tzw. duże Tesco, a potem te najbliżej, Billa i Biedronka. Gotowe są już: ciasto jabłkowe i pierniczki, Kaja upiekła ciasteczka o smaku waniliowym posypane cukrem, a ja we wtorek dokończyłam orzechowiec. Wczoraj też wstawiłam buraki ćwikłowe, z których powolutku dojrzewa wywar. Achaj, i starym praktycznym zwyczajem wczoraj dokonała się 'wymiana towaru', co znaczy tyle, że zajrzała na wieczorne pogaduchy Lucyna i część moich słodkości wymieniłam na malutkie porcje klusek z makiem, grochu z kapustą oraz uszka. Tym sposobem zapewniamy sobie wielosmakowy stół obfitości na pierwsze dwa świąteczne dni :)
Co dziś? Najpierw trzeba by opuścić moje kochane łóżko i obudzić dzieci. Krzątanina w kuchni, żeby dokończyć barszcz, przygotować schab w galarecie - rarytas uromaicajacy świateczne śniadaniowanie. Karp to dłuższa historia. W poniedziałek wyłowił go w Mostkowych stawach mąż Marty i przywiózł oczyszczonego, a ja zeń wykroiłam dzwonki i zamroziłam. Teraz wyjmę, przyprawię, żeby do wieczora się przegryzł. Najważniejsze: zrobię stroik świąteczny z naszych ogrodowych roślinek: świerk i ostrokrzew, żeby zapachniało i było miejsce na dary Mikołajowe, wszak zawsze je zostawia pod choinką (eksperyment świętowania bez kolorowej choinki jest chybiony). Dzieci po zakończeniu sprzątania swojej części domu i ustrojeniu w światełka ogrodowej jodły kaukaskiej mają swoje plany wyjściowe: Oskar spotyka się z kolegą, a przy okazji zabawi się w Mikołaja i zaniesie pod choinkę naszych przyjaciół prezenta (wczoraj w naszym zakątku pojawiły się pierwsze kolorowe opakowania i paczuszki). Przyniesie też świeżutkie pierogi z kapustą i z grzybami. Kaja wybiera się na swoje ostatnie zakupy prezentowe. Ja natomiast mam w planie dłuższy spacer, żeby dotlenić ciało i zabawić się rozkosznie w delikatesach, czyli nabyć drogą kupna wypaśne słodkości do tradycyjnych mikołajowych skarpet przy kominku (francuski to albo amerykański zwyczaj, który na początku lat 90tych przejeliśmy z powieści Whartona Wieści i wpletliśmy w nasz domowy świąteczny krajobraz).
Hmmm...
Spokojnie płynie nam czas - czas wstać.











Foto: Google

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...