29 października 2010

drżący płomień pamięci

.


Wyskoczyłam wrzucić list do skrzynki i kupić mąkę żytnią na chlebek.
Przy okazji zrobiłam zakupy na ryneczku. Jeszcze otwarty?! Naprawdę! W piątek po południu ruch jak w ulu.
Ucieszyłam się, bo z jutrzejszej listy spraw do zrobienia najważniejszy został zrealizowany i dłużej będę się wylegiwać w łóżku.
Przyniosłam dynię do ozdoby i zapach chryzantem, i jabłka, gruszki, zieloną pietruchę, czosnek 'grown in poland', jaja z wybiegu, śmietanę.
Weekend czas zacząć:



Halloween,
Dzień Zmarłych,
Dzień Wszystkich Świętych,
Zaduszki.


świeca
drżący płomień
światło Tobie, który u aniołów przy kominku grasz na gwiezdnych strunach
świeca
drżący płomień pamięci


A w ogrodzie stanął płot, prawdziwy, jak wymarzony: na wysokości tarasu sąsiadów wachlarz spleciony z prętów tak, by obrosły go pnącza i stworzyły naturalny parawan, zgrabna bramka z odrobiną ozdobnej przesady i kilka najprostszych przęseł. Umówiliśmy się na oblewanie kluczy, jak tylko drobiazgi zostaną dopieszczone: regulacja, kamienne ścieżki.

2 komentarze:

  1. "jaja z wybiegu" mnie powaliły na kolana :D

    OdpowiedzUsuń
  2. :)))
    skoro są jaja klatkowe, ściółkowe, podwórkowe...
    i mnie to bawi, bardzo

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...