Jesień proszę pana. Idzie jesień w siedmiomilowych butach. Klucze dzikich gęsi odlatują jeden po drugim i nie dają spać. Cieszę się, że mnie wybudzają, bo jest coś w tym odlatywaniu, co mnie głęboko porusza i wzrusza. Budzi cząstkę miękkiego i delikatnego. Czyżby dusza dostawała skrzydeł i trzepotała jak ptak z radości, że nauczył się latać i wznosi się hen daleko z wiatrem, podziwiając swój niezrównany lot i zdolność przemieszczania.
foto Google, DL
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz