15 października 2009

mała dziewczynka i


Podczas wakacji porządkując w pudłach na strychu znalazłam fotografię. Jedyną z przedszkolnych lat. Mam 4 i pół roku. Trzymam za rękę dwuletnią Benię. W tle dom sąsiadów i tradycyjny wiejski płot. Pamiętam tę chwilę: jabłka papierówki, tata, który na rękach trzyma rocznego brata Darka i przejęcie wszystkich sesją fotograficzną. Pamiętam, że sukienka już była za mała, ale wedle mamuśki jedyna fotogeniczna. Zresztą nadal mam słabość do szkockiej kraty i do wersji mini mini :))
Odkryłam też album z kilkoma fotografiami ze szkoły podstawowej, wycieczki do Krakowa i w Pieniny w szkole średniej, fotka ze studiów we Wrocławiu i w Łodzi, kilka fotek z podróży do Włoch z przyszłym mężem. Poukładałam je w komodzie wraz z kilkoma tysiącami fotografii dzieci, od dnia urodzenia do ostatniej klasy szkoły podstawowej. To zamknięty zbiór radosnych chwil z minionego czasu, do którego, jak to bywa w życiu, czasem się wraca. To mój dar dla Kai i Oskara: korzenie rodziców, materialne elementy drzewa rodziny, drzewa życia.



Ze znalezionych zdjęć uknułam pomysł wystawy, wokół której dziś wydarzyło się spotkanie (Kasia, Jola, Sylwia, Dorotka, plus 'przypadkowi' liczni goście herbaciarni) i opowieści przy trzech dzbankach herbaty. Długi, ciepły, rozgadany wieczór.
W ten sposób zamykam uporządkowaną przeszłość z satysfakcją i wdzięcznością za dar pięknego macierzyństwa, za dar życia.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...