Otrzymałam maila, drugiego, trzeciego. Są one jak urwista, górska rzeka po gradobiciu i tornado. Czasem można zobaczyć w telewizorni ulubione przez wszelakie redakcje filmy z klęsk żywiołowych, gdzie błoto intensywnie spływa z gór i zalewa położone w dolinach miejscowości. Takie sytuacje są niespodzianką, z którą nie wiadomo, co zrobić.
Otrząsnąć się, złapać oddech, rozejrzeć dookoła. Wpuścić czas, w którym opadną emocje, deszcz opłucze doliny, zaświeci słońce. Wyciągnąć wnioski, podjąć decyzje.
Tym-czasem, teraz, poddaję się, jest jak jest, nie robię nic.
Cisza.
Życie jak to życie - płynie dalej, i, zwykle, przynosi właściwe słowa, najlepsze rozwiązania, kolejne pytania i odpowiedzi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz