Oskar biega po całym domu i szuka okularów do pływania.
W poniedziałki jeździmy pływać do Drzonkowa (ośrodek sportów olimpijskich, czyli pięciobojowe zabawy dla pasjonatów), korzystając z przywilejów zarezerwowanego toru. Lubię ten basen, bo woda jest ciepła tak, jak lubię, i zwykle czysta, a co najważniejsze, to basen idealny dla mnie, gdyż w najgłębszym miejscu ma 140cm. Tym samym wszem i wobec ujawniam, że choć lubię pływać i jako tako pływam, to nadal boję się wody. Panikuję, kiedy woda znienacka mnie zalewa. Taki ze mnie domorosły pływak, acz czasem zdarza mi się ponurkować, co uważam za szczyt odwagi i pysznej zabawy.
Okulary zniknęły (chyba zostały w szatni tydzień temu, heh...), więc samotnie zanurkuję w ciemność wieczoru. Bye.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz