"The Lord of the rings". Lubie ten obraz, bo pełen światła i przestrzeni. Bo wydarza się w miejscach, gdzie chciałoby się pobłądzić i zabłądzić. Najpierw przyszło marzenie, a potem zaproszenie, które wtuliło się z ciszę. Pewnego dnia z tej ciszy wyłoni się tajemnica i zdecydowanym głosem zarządzi: w drogę. Pewnego dnia...
:)
Ps.
Za oknem prawdziwie zimna, mokra, szara, jesień. Czas grzybobrania, przeglądania instalacji gazowej, składowania drewna do kominka, przeglądania szafy w poszukiwaniu rękawiczek, szalika, ciepłej czapki i kurtki. Czas długich wieczorów i bezsłonecznych poranków. Czas spadających liści i skrzeczących odlotowo gęsich kluczy na niebie.
Czas na ciepły uśmiech.
:)
Ps.
Za oknem prawdziwie zimna, mokra, szara, jesień. Czas grzybobrania, przeglądania instalacji gazowej, składowania drewna do kominka, przeglądania szafy w poszukiwaniu rękawiczek, szalika, ciepłej czapki i kurtki. Czas długich wieczorów i bezsłonecznych poranków. Czas spadających liści i skrzeczących odlotowo gęsich kluczy na niebie.
Czas na ciepły uśmiech.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz