30 października 2009

zabiorę Cię

.

Przed wschodem słońca, w mroźny piątek, nomen omen, 30 października, dzień znamienny, transformujący, znalazłam coś, co kojarzy mi się z radością, przyjemnością, jaka każdemu z nas może nieoczekiwanie się zdarzyć, albowiem życie jest jak pudełko z niespodzianką.


Mogę Ci obiecać jedno. Jeśli kiedyś znajdziesz czas, pomogę Ci zwiedzić Nową Zelandię. Uważam, że nie można nikogo uszczęśliwiać na silę, ale jeśli ktoś jest tego wart, nie ma powodu, żeby tego nie zrobić.

Trzeba jeno pamiętać, że w dualistycznym ludzkim świecie sprzeczności niespodzianki chodzą parami i zawsze mają swoją odwrotną stronę, stronę cienia, i że trzeba, koniecznie, choćby nie wiem co, zawsze patrzeć w stronę słońca.

Dla podwyższenia efektywności działania neuroprzekaźników w przestrzeni wyobraźni załączam słońce z miejsc, gdzie w tych dniach dłużej i mocniej świeci, gdzie dwa lata temu (fotka z 22.11.2007, godz. 20:23:52) zawędrował Adaś z ekipy Siły Wspólnych Marzeń.


Zmykam w nowy dzień. Zamierzam dziś zrobić co najmniej jedną rzecz inaczej niż zwykle. Zatem do dzieła. Bye.
Foto: AW

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...