z alpejskich ścieżek
19 lipiec 2006
Siedzimy razem, góra i ja,
Aż zostaje tylko góra
LI PO
Na ramionach ciężki plecak, a wokół wysokie piękne góry. Przede mną Góra, do niej zmierzam, już na mnie czeka; wiem o tym, daje mi znaki, mówi do mnie - czuję pewność i spokój.
Harmonia obecna w każdym kroku, w każdym oddechu, równowaga w gęstwinie poplątanych emocji, myśli, pełna koncentracja. Sprawdza się powiedzenie: im wolniej tym szybciej.
Droga pod słońce i pod wiatr. Osuwające się kamienie, pomiędzy którymi kępy kolorowych kwiatów, gęstwina ścieżek zaplątanych w pajęczą sieć, szczeliny lodowcowe, wąska grań w krainie wiecznych śniegów i zniewalających krajobrazów. Wyboista, trudna, i w każdym odcinku piękna droga na „Dach Europy”; to także pełna pokory droga do siebie.
Odnajduję w sobie siłę poprzez wiarę, że kolejne zdarzenia mają swój właściwy bieg i sens, choć czasem nie pojmuję ich przewrotności, bo tak mocno boli.
Towarzysze wędrówki … często zamiast słów milczące wymowne spojrzenia oczu. Dzielimy swoją pasję i pozytywną energię pomnażając w ten sposób ukrytą w sobie moc do przekraczania granic swoich możliwości i dając wzajemnie poczucie bezpieczeństwa (w górach obowiązuje rygorystyczna matematyka Góry).
Szczyt - apogeum szczęścia, pomyślności, długich przygotowań, ogromnego wysiłku i wewnętrznej siły marzeń. Nocny taniec myśli i słów nad dolinami w rytm zachodzącego słońca zamyka symbolicznie kolejny etap życia i otwiera nowe niewydeptane szlaki.
Wszystko ma swoje miejsce i czas.
Harmonia obecna w każdym kroku, w każdym oddechu, równowaga w gęstwinie poplątanych emocji, myśli, pełna koncentracja. Sprawdza się powiedzenie: im wolniej tym szybciej.
Droga pod słońce i pod wiatr. Osuwające się kamienie, pomiędzy którymi kępy kolorowych kwiatów, gęstwina ścieżek zaplątanych w pajęczą sieć, szczeliny lodowcowe, wąska grań w krainie wiecznych śniegów i zniewalających krajobrazów. Wyboista, trudna, i w każdym odcinku piękna droga na „Dach Europy”; to także pełna pokory droga do siebie.
Odnajduję w sobie siłę poprzez wiarę, że kolejne zdarzenia mają swój właściwy bieg i sens, choć czasem nie pojmuję ich przewrotności, bo tak mocno boli.
Towarzysze wędrówki … często zamiast słów milczące wymowne spojrzenia oczu. Dzielimy swoją pasję i pozytywną energię pomnażając w ten sposób ukrytą w sobie moc do przekraczania granic swoich możliwości i dając wzajemnie poczucie bezpieczeństwa (w górach obowiązuje rygorystyczna matematyka Góry).
Szczyt - apogeum szczęścia, pomyślności, długich przygotowań, ogromnego wysiłku i wewnętrznej siły marzeń. Nocny taniec myśli i słów nad dolinami w rytm zachodzącego słońca zamyka symbolicznie kolejny etap życia i otwiera nowe niewydeptane szlaki.
Wszystko ma swoje miejsce i czas.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz