29 listopada 2009

niedzielny wieczór

Krótki długi dzień. Jestem z siebie bardzo dumna. Odkopałam zamrażarkę spod lodu. Heh. Od 3 miesięcy mobilizowałam pospolite ruszenie dobrej woli i desperacji. Efekt końcowy: jak nowa!!!
Większość dnia to leniwa krzątanina wokół swoich spraw, w tym poszukiwanie pierwszego albumu fotografii Oskara, żeby zrobić dla siebie skany. Som znalezione, ale skaner odmówił współpracy, wrrr!!!. Przy okazji odkryłam zapomniane płyty ze skopiowanymi danymi z poprzedniego domowego komputera i dokopałam się do fotografii sprzed lat, m.in. z okresu przygotowań do wyprawy na Mont Blanc i z samej wyprawy. Mam uczucie jakby to wydarzyło się w innej epoce, w innym życiu. Poukładałam kilkanaście fotografii w pokaz slajdów i zawiesiłam. Zapraszam.

Ps.
Jutro śmigam na poszukiwanie kalendarzy adwentowych. Nadszedł czas.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...