.
Alarm... Czytam na blogowisku, że Kaśka do mnie się wybiera, a ja przedwczorajsza. Zasnęłam przed ósmą na długie sny i obudziłam się wytarmoszona i wymięta. Sypianie do południa jest bardzo męczące. Takie leniuchowanie mi nie służy. Kąpiel i kubek rooibosa na drugi początek tego samego dnia. (...)
Od razu lepiej... Ufff, mniam, jestem tu i teraz. Co by tu jeszcze dla siebie zrobić? Hmmm... Na początek zostawiam Was w towarzystwie nieodgadnionego, tego, co się dzisiaj każdemu z nas wydarzy. Buziakuję.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz