2 stycznia 2010

igloo... oby do wiosny

.

Nadal sypie śnieg. Jodła w ogrodzie wygląda jak duża śnieżna lampa składająca się z kilkunastu lampek, której abażurami są czapy śniegowe. Obrazek jak w baśniowej krainie. Oskar linijką wymierzył 30 cm świeżego puchu, ale zaspy śniegowe na ulicy mają wysokość ok.2 m, bo przecież obowiązkowo chodnik przed posesją musi być odśnieżony, a śniegu przybywa. Jeśli ktoś ma ochotę na igloo to zapraszam do nas. Droga wewnętrzna widziała ostatni raz pług śnieżny za czasów prezydentowej, czyli 4 lata temu, bo kiedy kadencja się skończyła, to służby drogowe omijają Unii Europejskiej szerokim łukiem. Radź sobie sam człowieku i zakopuj się samochodzikiem, wołaj sąsiadów do pomocy, machaj szuflą solidnie, albo zasuwaj pieszo lub na nartach biegowych. Cóż więcej można zrobić? Wziąć urlop i wyjechać na narty w góry nieco wyższe, zaczytać się w dobrej książce przed kominkiem, albo... Przyjemności zimowych nie brakuje. A poza tym... Oby do wiosny - powiadają - oby do wiosny.
Przyznać trzeba, że warunki idealne dla dzieciaków. Na ulicy słychać radosny śmiech i przekomarzanie. Turlanie w śniegu. Tatusiowie nie mają wymówek ani taryfy ulgowej i wożą małe pociechy na sankach. Kaja też zabrała swoje dwusuwy i śmiga z przyjaciółmi na Górce Tatrzańskiej. Zima w pełni.

Psst...

1. Znalazłam przepis na igloo

2. 'Byłam' króciutko na Alasce. Ładnie tam bywa, prawda?


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...