Witaj...
Usiadłam w łóżku.
Trochę pisałam, notatki, na jutro, najbliższe dni,
propozycje rozwiązań gorących tematów.
Jutro 13sty stycznia.
Dobry dzień, by podejmować kolejne decyzje,
choćby te maleńkie.
Wstać.
Uśmiechnąć się do siebie.
Umyć włosy i poczuć ciepło wody, miękkość i zapach piany z szamponu,
a potem ciepło powietrza z suszarki.
I jeszcze zapach perfum
Hmmm...
Smak ciepłej zupy na śniadanie, smak herbaty.
Uśmiechnąć się do drzew zasypanych śniegiem i zagadnąć do miauczącego kota.
Ucałować dzieci na do widzenia.
Jutro kolejny pracowity dzień, pod znakiem spraw 'do zrobienia',
i pod znakiem tego, czego wiedzieć jeszcze nie mogę, bo przyjdzie z jutrem.
A poza tym marzę, marzę, marzę...
... o spacerze plażą, i o ciszy razem, i o rozmowie niespiesznej. O eskapadzie samochodem i o koniach.
I o urlopie pełnym ciepła i światła słońca.
A teraz jest zima.
Jest piękna, naprawdę...
Wróciłam z pracy, a przebrawszy się zafundowałam zimową przechadzkę, primo na pocztę, by wysłać listy, secundo, by porozmawiać z życiem na kilka znajomych nam tematów.
Wyjaśniliśmy sobie kilka rzeczy, wyklarowaliśmy, dając sobie szansę, kolejną, na bycie razem, aż do końca.
Ciepło mi
Dobrze
Tulam Cię, położę się... W tej ciszy jest tak cicho, że zasnę i odpocznę.
Całuję
Ps.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz