5 stycznia 2010

w mlecznoróżowym kolorze

...

Dziś bardzo bardzo dynamicznie płynie czas. Zanim wrócę do domu, gdzie zwykle zapominam to, co było się wydarzyło, zanurzywszy się w relaksowym błogostanie, chce napisać, zza biurka, że wszechświat dziś wyglądał i pachniał, i nadal pachnie, jak delikatne perfumy w mlecznoróżowym, ceramicznym flakonie. Znam pewien zapach tak opakowany, który doskonale oddaje urok wczesnego popołudnia, kiedy słońce, po krótkiej wizycie, kryje się za horyzontem, bo ma zlecenie na długie świecenie na południowej półkuli.

Wydarzył się słoneczny dzień i może dlatego niebo na do widzenia zaróżowiło się magicznie i przeplatało tu i ówdzie chmurki w odcieniach szarości, bieli, bladych niebieskości. Zapatrzyłam się na nie...




Foto: DL

1 komentarz:

  1. :)
    i już mam perfumy w mlecznoróżowym kolorze
    i pachną
    i pachnę
    i lubię

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...