3 stycznia 2010

złapałam

.


Na kilka chwil wyszło słońce, rozświetlając każdą gwiazdkę śniegu, i świat pojaśniał tak, że dusza się uśmiechnęła, ciało ożywiło, a na twarzy zakwitł uśmiech radości i przekory zarazem: wzięłam pstryczka, jak zwę mały automatyczny fotoaparacik, i wyskoczyłam na chybcika do ogrodu, brodząc w śniegu na bosaka, żeby złapać promień słońca w zielonym szkle motyla. Co za uczucie!!! Bosssko miękko i zzimno!!!


Foto: DL

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...