Długie pogaduchy z Kasią zaraz po tym, jak ona czekała na mnie pod moim domem, a ja czekałam na nią pod jej domem. Tak też można się mijać, wystarczy przyjąć odmienne założenia :)
Wróciłam do domu przed północą, co Kaja skomentowała z uśmiechem: miałaś wyjść na godzinkę, a minęło cztery. W rzeczy samej - ta jedna godzinka przewartościowała się czterokrotnie.
Dobranoc.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz