20 marca 2010

buziak

.


Przyszło do mnie dwa lata temu. Spodobało mi się. Takie moje. Przestrzeń, fale, lekkość, światło, ciepło i czuły pocałunek po przebudzeniu. Co przywołało wspomnienie tamtej emalii Piotra i Bubbly Colbie Caillat?
W Warszawie poznałam przyjaciół moich przyjaciół, Ewę i Sebastiana z Torunia. Wspólnie spędzaliśmy weekend.
Niedzielny poranek. Przebudziłam się około 6tej. Było bardzo cicho. Wszyscy spali mocnym snem. Rozmyślałam, drzemałam i było mi niebiańsko. W pewnej chwili na sąsiednim posłaniu, gdzie spali oboje, usłyszałam cmoknięcie, mruknięcie - to było takie ciepłe i czułe, że od razu skojarzyłam z TYM obrazem. Zobaczcie proszę. Dla mnie jest jak głęboki relaksujący oddech i rozprzestrzeniające się ciepło po całym ciele.
To naprawdę się dzieje
- pomyślałam. Poczułam swój własny uśmiech, autentycznie, bardzo głęboko, jakbym otrzymała nadzwyczajny dar, spełnione marzenie. Zaskakujące drogi wybiera moja krnąbrna dusza, by doświadczać ludzkiego życia.

*

Wherever you go, I'll always know
Cause you make me smile here, just for a while.

*
Marzenia się spełniają, tak lub inaczej.
Dobranoc

.

1 komentarz:

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...