26 kwietnia 2010

powitanie

.




Kiedy rankiem staję w oknie i spoglądam na ogród, to widzę śpiącego obywatela kota na fotelu, który w chwilę potem stoi za szybą i miauczy donośnie. Wracam z pracy i ... kto za oknem czeka i miauczy charakterystycznym miaukiem, z powodu którego nasz osiedlowy szary przybysz otrzymał imię kojot? No właśnie ten sam obywatel kot, którego z Kają, od początku dokarmiania (grudzień), zwiemy buraskiem. Rozgościł się w okolicy na stałe, ba, udomowił się w naszych przyjaznych ogrodach i miewa się całkiem dobrze, jak widać. Przegania nasze koty odważnie i chwyta się różnych sposobów, by się najeść do syta i na zapas. Dobrze jemu z nami, swojsko, bo i taka uroda mieszkających tutaj ludzi - lubimy koty, po prostu, prócz jednego sąsiada nieopodal, co je z nieukrywaną irytacją przegania, ale w świecie ludzkim nie ma idealnych sytuacji, na szczęście!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...