2 maja 2010

cuda się zdarzają

.

1.05.2010

2.05.2010


W pokoju Oskara jest kilka kaktusów. Upodobał sobie chłopiec wiele wiele lat temu tylko takie roślinki i od wielu wielu lat maluchy rosną powoli. Czasem je podlewam, bo o takich drobiazgach chłopcy i mężczyźni raczej nie pamiętają. Suma sumarum, nie wiem, co takiego się wydarzyło, czy to susza, czy to czas magicznych znaków, sprawiły, że jeden z kaktusów wczorajszego ranka zadziwił mnie, albowiem zobaczyłam pączusie kwiatów w cudnym kolorze. Nigdy w życiu nie wydarzyło mi się takie doświadczenie. Niezwykłe. Uśmiech od ucha do ucha: Oskarze, widziałeś? A może coś dokleiłeś, jak to czasem bywa w kwiaciarniach?
A dziś te maleńkie pączuszki rozwinęły się w maleńkie kwiatuszki, które wzruszają swoją delikatnością.
Popstrykałam nasz domowy ogród botaniczny, bo takie kwitnienie to prawdziwy rarytas, błogosławieństwo czasu.


(...)

1 komentarz:

  1. :)
    jest dobrze
    pada deszcz
    mglisty oddech
    pyszny grill
    muza
    ogień w kominku
    dłuuga kąpiel
    plewienie, przesadzanie, oczyszczanie
    piszę, kończę produkować merytoryczny wsad
    jutro układanie, przesuwanie, opisywanie,
    czyli gładko i na cacy, z kropeczką nad 'i' we wtorkowe popołudnie

    ps.
    kombinuję menu dla Oskara co maturę od wtorku zaczyna zdawać i bedzie płynął przez równe trzy tygodnie,
    pisanie: polski, matma, angielski,
    polski ustny, niemiecki ustny, historia, angielski ustny,
    7 egzaminów w 21 dni, średnia niezła
    acha, w międzyczasie egzamin z samochodem
    :)
    no to się dzieje, i wygląda na to, że życie stawia na nas na całego, szczególnie na Oskara

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...