1 maja 2010

*

.


Nie potrafię sobie przypomnieć, jak nazywają przecudnej urody, delikatne kwiaty, które zasadziłam cztery lata temu przed domem i na rabacie pomiędzy iglakami. Z dwóch małych sadzonek w kolorze delikatnego fioletu i mocnego wrzosu rozsadziłam kilka kępek, które corocznie przycinane gęstnieją. W minionym roku na przekwitniętych kwiatach zawiązały się owoce, które przeschnięte, jak nasiona, rozrzuciłam. Z niektórych wyrosły nowe krzaczki, co mnie bardzo raduje, bo oto na dwa sposoby jest ich więcej i więcej. Ostatnie przymrozki sprawiły, że kielichy starszych roślin oklapły, zbrązowiały, ich pierwotna uroda przeminęła, ale... są jeszcze inne, młodsze, które zamierzają zakwitnąć, więc zapowiada się jeszcze wiele estetycznej radości.


1 komentarz:

  1. kochany dniu, dziękuję

    za pyszne słodkie bomby i za pisania dar,
    zapisywania czas na tematy o działaniach profilaktycznych i o nowatorskich działaniach,
    stawianie hipotez przede mną, oparte są o wychowanie w samodyscyplinie, o troskę o duszę, o wzmacnianie poczucia własnej wartości i o Korczaka rozważania o wychowywaniu dzieci;
    to już nie będzie stawianie hipotez lecz uważne wyciąganie wniosków i przełożenie wizji Kotańskiego na programy profilaktyczne obowiązujące w szkołach,
    najlepsze rozwiązania zawierają słowa:
    narkomania jest chorobą ciała, umysłu i emocji i tego się trzeba trzymać, bez wahania i bez wyjątków;)

    czas na odpoczynek, dobranoc

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...