.
Krótki spacer w słońcu ulicą miasta mile zaskoczył. Kiedy rozejrzałam się na boki i spojrzałam w górę, zobaczyłam nie tylko niebo, rozłożyste konary dębów i buków, ale i wplątane w igły drzewek iglastych białe, puchowe Coś... co wygląda jak pierzynka. Oparłam się o pień drzewa, zatrzymałam i wdychałam obrazek jak z bajki, a wokół tańczyły światłocienie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz