.
Niedziela. W ogrodzie chłodniej, acz słonecznie. Białe owce z baranami tańczą na niebie, wiatr północny zawiewa zapachy lawendy i róż.
Róże...
Zaskoczyły mnie dwa krzaki angielskiej pnącej odmiany, które zakwitły obficie w zadziwiający sposób. To, jak zmieniają się barwy nasycenia różem, od ciemniejszego w pąkach do jasnego w pełni rozkwitniętym kwiatku, budzi fenomenalne uczucia magii. Nie mogę przestać się dziwić. Kwitnie kępami: pąk przy pąku przemienia się zjawiskowo w bajeczne konstelacje, i do tego mocny, charakterystyczny słodkawy zapach!!!
Ma dopiero 3 lata i zalicza trzecie kwitnienie. Łatwo sobie wyobrazić jak cudnie otuli okno tarasowe za kolejne 2, 3 lata. Hmmm...
OdpowiedzUsuńTeraz już wiem, że trzeba nie tylko wszystkie badylki przyciąć solidnie bardzo wczesną wiosną, ale i je nakarmić, a na mroźny, śnieżny czas opatulić (trzeci, w ciut ciemniejszym kolorze okaz, nie przetrwał ostatniej, długiej, zimy)