26 lipca 2010

ja jestem

.

W ten weekend nie pracowałam. Wykorzystałam okazję w ramach tego samego projektu i wybrałam się na warsztat Joli. Celem cyklu "Praca z głosem" jest zaśpiewać swoja pieśń na ostatnim spotkaniu i śpiewać ją i śpiewać każdego kolejnego dnia, świadomie, odważnie, pewnie i po swojemu. Techniki rozluźniania gardła, wydobywania pełnego dźwięku z głębi siebie to niełatwa robota. W trakcie ćwiczeń może nawet przydarzyć się przysłowiowa szewska pasja, że nie wychodzi pełne i prawdziwe o a e... albo najprostszy komunikat ja jestem. Szczęki rozluźnić, żuchwę opuścić, siłę głosu czerpać z głębokiego wdechu i wydechu, żeby barwę własną wydobyć na światło dzienne i zachwycić siebie. W kręgu kilkunastu kobiet, pod czujnym okiem znamienitej śpiewaczki i trenera zarazem, wyłażą, albo i nie wyłażą, uparcie blokując, niechciane emocje i przekonania. Odczyniałyśmy wszelakie przeszkody w sobie, by popłynął głos: śpiewałyśmy i tańczyłyśmy, jak dzikie kobiety wokół ogniska, wydając odgłosy czasem przyprawiające o dreszcz, a czasem brzmiałyśmy jak chór anielski, szczególnie na zakończenie spotkania, zanurzone w kąpieli dźwięków wyśpiewanych na wielogłosy. Niezła zabawa, niekonwencjonalna i głęboko rozluźniająca.


Ewa, Stasia, Patrycja, Renia, Magda, Ula, Bogusia, Ewa, Tereska, Ela, Bożenka... Przy okazji kawy i ciacha rozmawiałyśmy o spotkaniu za 2 tygodnie, o przygotowaniach do pracy z Mapą Marzeń. 'Moje uczennice' otrzymały dodatkowe zadania domowe, żeby nasze finalne spotkanie było wykorzystaniem pełnego potencjału kreatywnych możliwości drzemiących nie tylko w wyobraźni, ale i spełnieniem pragnień duszy, werbalizacją jej potrzeb.
Dumam nad formą i nad drobiazgami, aż się dymi z nadmiaru pomysłów. Oj! Zapowiada się eksplozja możliwości i kobiecej mocy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...