7 lipca 2010

w lipcowym ogrodzie

.

Wydawało się, że już nie ma co zakwitnąć...

Już już obgadywałyśmy z Lucyną roślinki do zasadzenia jesienią do kwitnienia lipcową porą, a tutaj dzieje się, kolorowo. Są kwiaty znajome, te, co kwitną jak co roku, i są nowe, olśniewająco piękne, wypatrzone podczas podróży i wymarzone, podarowane, zakorzenione, co zakwitły w bielusieńki sposób.
A poza tym... po za tym kwitną lipy i jadalne kasztany. Charakterystyczne aromaty otulają wczesnym rankiem i wieczorami.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...