.
W dzisiejszy ciepły wieczór siedziałyśmy z Alicją na balkonie, z uczuciem lotu ptaka, jak na tarasie z miastem pomiędzy drzewami u stóp. Widok jak marzenie: zielono aż po horyzont, który nakreśla linia lasu, a nad lasem niebo i zachodzące słońce; rozproszone promienie w chmurach gęstych, pozwalających światłu przedrzeć się, by zachwycić uwielbiające takie chwile dwie kobiety i jedno maleństwo, co mieszka w brzuszku mamusi już prawie 8 miesięcy. Znamy się 13 lat, doświadczyłyśmy wspólnie różnych smaków życia, organizowałyśmy przyjęcia urodzinowe dla naszych dzieci, patrzyłyśmy jak rosną, stają się samodzielne, niezależne, i mamy niesamowita radochę i przyjemność równolegle smakować czasu gwałtownych przemian na inne, nowe. Dzisiejsze i dobre i gorzkie smakuje inaczej niż minione i dobre i gorzkie. Morfeusz w moim ulubionym filmie powiedział, że niektóre rzeczy się zmieniają a niektóre pozostają niezmienne. W rzeczy samej! Nadal czujemy się w swoim towarzystwie znakomicie: energia płynie kaskadowo, miękko, mamy w sobie tę samą moc i radość, umiejętność cieszenia się drobiazgami i nieokiełznany optymizm, słowem - duży apetyt na życie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz