25 sierpnia 2010

marzenia się spełniają

.


Tak! Tak! Tak!... nic dodać nic ująć, dokładnie tak: marzenia się spełniają, a pierwsze doświadczenie wykładowcy już za mną.
Wczoraj po południu telefon od Reni: Dorotko, możesz jutro poprowadzić wykład, dasz radę? Dwu-sekundowa burza mózgów - z przyjemnością - odrzekłam.
I puściłam temat w eter. Od rana w przelotnych chwilach zatrzymania punktowałam najważniejsze elementy, niejako węzły całości, której ramy przygotowałam 3 tygodnie temu. Po 18tej dziewięć par oczekujących narodzin dziecka: kilka Wag, przewaga Skorpionów i jeden Strzelec w drodze na ten świat. Klimat niesamowity, energia na wysokich poziomach wibrowała mocno, a mój głos... hmmm... niepewność schowała się w kąciku i popłynęłam intuicyjnie, energetycznie, przekonująco, i, dodam w tajemnicy, nieco chaotycznie. Przekazałam to, co najważniejsze. Medytacja wdzięczności, medytacja miłości, to punkty kulminacyjne, w czym uwielbiam się zanurzyć.
Teraz już wiem, na pewno, jak chcę, żeby było następnym razem. Teraz już wiem, na pewno, że takie działanie jest częścią mnie. Oto proces wzrastania i dobrze mi z tym. Bardzo. Niech się dzieje!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...