7 sierpnia 2010

sem gotowa

.


dziś ostatnie spotkanie w Sulechowie
wszystko ...to znaczy... gotowe!
za godzinę wyjeżdżam, jak tylko odbiorę samochód :)
niniejszym fragment z podziękowania



wszystko ma swoje miejsce i czas



Na do-widzenia dzielę się opowieścią Nikosa Kazantzakisa:

Mężczyzna znalazł kokon motyla. Pewnego dnia pojawiła się w nim mała szczelinka. Mężczyzna usiadł i przez kilka godzin obserwował poczynania motyla, który z wysiłkiem przeciskał się przez mały otwór. Po dłuższym czasie zatrzymał się i mężczyzna miał wrażenie, że motyl nie jest w stanie zrobić nic więcej. Postanowił mu pomóc. Wziął nożyczki i przeciął kokon, poszerzając wyjście z ciasnego wnętrza. Motyl wyszedł z łatwością, ale miał nabrzmiałe ciało i maleńkie, pomarszczone skrzydła.
Mężczyzna obserwował dalej i czekał, aż nadejdzie chwila, w której skrzydła się powiększą, a z ciała zejdzie opuchlizna. Niestety, tak się nie stało. Motyl spędził resztę swojego krótkiego życia pełzając z opuchniętym ciałem i pomarszczonymi skrzydłami, niezdolny latać.

Mężczyzna działał mając najlepsze intencje, jednak nie przewidział konsekwencji swojej decyzji. Wysiłek podczas wychodzenia z ciasnego kokonu jest naturalnym sposobem wyciśnięcia z organizmu motyla nadmiaru cieczy i osiągnięcia wolności do latania.

Czasem wysiłek jest dokładnie tym, czego potrzebujemy w naszym życiu. Jeśli natura pozwoliłaby nam iść bez przeszkód, bylibyśmy okaleczeni, ponieważ nie stawalibyśmy się tak silni, jak możemy być. I nigdy nie wzlecielibyśmy.

Życzę Tobie dobrego dnia, wspaniałego życia i trochę wysiłku. I leć, leć wysoko!!!


Dziękuję za dar spotkania i do zobaczenia

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...