15 września 2010

klonowe impresje na temat jesieni

.



Miniony słoneczny weekend zamienił zielone liście klonów na czerwone, pomarańczowe, bordowe, żółte i łososiowe. Intensywne przepiękne kolory jesieni, tej pierwszej, co powoli żegna lato. Wielobarwnie w parku, w lesie, w ogrodzie, przy ruchliwej dwupasmowej drodze i na obwodnicy też. Brzozy chcąc nadążyć delikatnie pożółkły i układają maleńkie listki w dywan. Pierwsza warstwa już przykryła trawę.



Niełatwo rano wstać, zrobić herbatę, kiedy pada deszcz, a niebo ciężkie od szarych chmur
...
a popołudniowa porą, po pracy, w słońcu:
długi spacer, wymiana telefonu, uśmiech do nieznajomego... Dzień do zapamiętania z tych i mnóstwa innych powodów, które czasami czas wyłuskuje z otchłani zaprzeszłych zdarzeń. Taki ostatni i taki pierwszy 15 wrzesień - plecień.

Ps.
Alicja urodziła synka, Kubusia. To już piąty dzień Maleństwa, które oswaja ludzki świat, i ... życie toczy się dalej.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...