14 września 2010

zaćmienie słońca... nadchodzi lato

.


sen...
co było przed tańcem, nie zapamiętałam
quickstep
niezwykły: miękki, płynący, dynamiczny
rytm i pewność płynęły z głębi
czułam całą sobą Jak... i byłam tym zaskoczona i czułam się dobrze, tak dobrze...
kroczki... cóż za lekkość!
poddanie się partnerowi i aurze bez wahania, z pełnym zaufaniem
mężczyzna zdecydowany i delikatny, trzymający nieokiełznane piękno 'dziania się' w granicach formy określonej przez mocne ramiona, dłonie, oczy

i ostatni ruch, obrót i ciało półleżące na dłoniach, uśmiech

ulga, spokój, spełnienie

sala drewniana, szklana ściana, wyjście do ogrodu
stół, a przy stole Ola,
las, a nad lasem słońce przesłonięte przez księżyc
i słowa:
Olu, zobacz, w Nowej Zelandii nadchodzi lato...

i za chwilę Franek i pogrzeb Joasi - tam, w górach, z tego powodu byliśmy,
a wszystko pełne światła i spokoju, który pozostał we mnie po przebudzeniu, na resztę dnia na jawie,
i jeszcze wraca, jak bumerang,
i dobrze mi ze wspomnieniem tamtego czystego przezroczystego uczucia radości
gdzieś w głębi mnie mieszka, jest, na zawsze

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...