23 listopada 2010

czy coś

.


Niedzielny poranek wydarzył się słonecznie i leśne szarości nabrały blasku. Z Grażynką dreptałyśmy po leśnych ścieżkach i na przełaj. W ciszy między słowami pstrykałam foty zatrzymując chwile na potrzeby blogowiska i ulotnej pamięci, którą od czasu do czasu uwielbiam zaczarować kolorowym wspomnieniem.

A dziś? We wtorkowy wieczór za oknem lodowate powietrze. Zima zapowiada swoje nadejście. Jednoznacznie i zdecydowanie. Nie jestem nań gotowa.

Pachnie ciasto.

2 komentarze:

  1. Dawno Cię nie było... Zaczynałam się już martwić... Mam nadzieję, że wszystko w porządku... Pogoda dobija - nie lubię takiej słoty, przygnębia mnie.

    Pozdrowienia z pyrlandii
    Asik

    OdpowiedzUsuń
  2. Asiu, witaj

    jestem, jestem
    jest dobrze, cicho, spokojnie

    tulam Cię na dobre sny

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...