24 listopada 2010

różane urodziny



.


Na dworze od samego rana sypie śnieg. Zaczął o 7mej i trochę niezdecydowanie acz systematycznie dosypuje ścigając się z deszczem. Szaro bury krajobraz za oknem ubarwiają bukiety kwiatów w wazonach. Pierwszy pojawił się wczoraj i pozostaje tajemnicą dla dwóch kobiet tego domu dla kogo i od kogo? Przyszedł Pan i stwierdził, że roznosi kwiaty i nic więcej nie wie. Cóż za rozkoszna niewiadoma: bukiet delikatnie różowych róż, dużych, mięsistych z dodatkami drobnych różowych kwiatów i zielonych drobnych gałązek szparagusa. Tak cudnego i dostojnego nasze wazony jeszcze nie widziały. Drugi, też różany, który przed chwilą przyniosła Kaja, jest delikatniejszy. Otrzymała od przyjaciół ciemnoróżowe kwiaty w towarzystwie śnieżnobiałych dąbków, biedronki i zielonych źdźbeł trawy. Odrobina słońca zaklęta w płatkach róż!



... a przed snem kubełek owocowej herbaty z miodem.
Dobranoc.

3 komentarze:

  1. Jeśli urodzinki, to wszystkiego najlepszego :) Najbardziej cieszą kwiaty niespodziewajki :)

    OdpowiedzUsuń
  2. W imieniu Kai dziękuję. Z zaskoczeniem usłyszałam, że mojej dziewczynce nie podobają się prezenty niespodzianki, a otrzymała nie tylko kwiaty ale i perfumy. Zza buteleczki znakomitego cacharel wyłonił się tata, a za bukietem kwiatów nadal skrywa się tajemniczy wielbiciel :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Oh Cacharel ma piękne zapachy ;) Sama do dziś mam miniaturowy flakonik, który od 3 lat używam tylko na wyjątkowe okazje ;) A co do kwiatów - mój stosunek do nich jest dość surowy - nie lubię np. róż... tzn. nie wszystkie ;) Lubię tulipany, kwiaty polne... ;) Każdy ma swoje widzimisie, tak jak Kaja, która nie lubi prezentów niespodzianek ;)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...