2 stycznia 2011

ta niedziela

...

Obudziło mnie słońce tańczące na gałęziach drzew i błękitne niebo. Cudny jest widok z okna, szczególnie w urokliwe jasne poranki, które zapraszają na spacer. Uśmiech rozkwita w bukiet wypełniający ciało i duszę radością tak prostą, że nie znalazłam jeszcze słów, by ją opisać. Mogę jeno powiedzieć, że uwielbiam ją czuć, jak miękki, przestrzenny dreszcz, który może sprawić jeno dotyk wyjątkowego mężczyzny.


Osiedle, na którym znaleźliśmy miejsce na dom, znajduje się w urokliwym zakątku miasta. Wtulony w stary las mieszany i otoczony drzewami niezwykłej urody o każdej porze roku. Kasztany jadalne, dęby, buki, sosny, brzozy... i cisza.


Dziś dzień nieco chłodniejszy, mroźny, więc śnieg skrzypi pod butami przyjaźnie, a promienie światła między drzewami ścielą słoneczne ścieżki i cienie. Magia krajobrazu dostępna za chwilę uważności.





i moja ulica.

2 komentarze:

  1. Fajnie sobie mieszkasz Di... Blisko lasu, w kameralnym gronie (przynajmniej na to wskazują zdjęcia)... Ahh mieć taki domek... Dobrze, że za marzenia nie karzą ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Asiu,
    marzenia się spełniają, często bardziej niż to potrafimy sobie wymarzyc:)))
    a mój domek znajduje się w jednym z najpiękniejszych zakątków miasta, jakby w innym świecie,
    codziennie czuje się tutaj szczęśliwa

    ściskam Cie mocno i dziękuję za odwiedziny,
    wybieram się do Ciebie zaczytać opowieści o Agnieszce,
    buziaki

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...