6 lutego 2011

zaprosiłam wiosnę

...



Za oknem wiosenna temperatura. Rośliny w ogrodzie ochoczo kiełkują, choć to dopiero początek lutego i zima wywinie jeszcze figlarnego psikusa. Powietrze ma niesamowity zapach.

Uwielbiam barwy głębokiej czerwieni i cieszę się, że bukiet tulipanów w tym właśnie kolorze dotarł pod nasz dach i rozkwita powoli pomnażając moją radość z przemiany natury, a oko delektuje kontrasty z białymi, czarnymi i niebieskimi drobiazgami wokół.




Tu i teraz dziękuję gościom, którzy przyłączyli się do grona moich czytelników, do bloga moments jak i dwóch pozostałych: english pie i ave mea via. To dla mnie zaszczyt i ogromna przyjemność.




Spoglądam na ogród, który dawno nie widział słońca. Każda roślina trwa w oczekiwaniu na ciąg dalszy swojej historii. Wiatr ucichł i tylko ptaki od czasu do czasu dają znać, że życie płynie, po cichu. I jeszcze potrójny, charakterystyczny w majestatyczny sposób, klucz dzikich gęsi z północnego zachodu na południowy wschód poszybował zaskakując porą, jaką sobie ptaki wybrały na przemieszczanie.

Aha. Dziękuję za życzenia imieninowe. Lubię tak.

2 komentarze:

  1. Witaj cieplutko,
    tak, przeuroczo mi się wydarza i Tobie bardzo życzę,
    pięknego dnia!

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...