...
Nieoczekiwanie, po wschodniej stronie miasta, pojawiła się ciemna chmura z grzmotami i błyskawicami. Leje jak z cebra. Ulice w kałużach, które, jak migoczące lustra, odbijają światłocienie tańczącego nieba.
Po zachodniej stronie nienaruszone jasne słońce.
Spotkanie jednego z drugim zwykle wieńczy cud natury, tęcza. Dziś podwójnie.
Po zachodniej stronie nienaruszone jasne słońce.
Spotkanie jednego z drugim zwykle wieńczy cud natury, tęcza. Dziś podwójnie.

Jest taka piosenka... a po nocy przychodzi dzień a po burzy spokój...
Niezmiennie uwielbiam ją słuchać. Zwykle wybrzmiewa w moich uszach, kiedy wokół nieopisywalne okoliczności przyrody, jak dziś. Jak dziś.
Niezmiennie uwielbiam ją słuchać. Zwykle wybrzmiewa w moich uszach, kiedy wokół nieopisywalne okoliczności przyrody, jak dziś. Jak dziś.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz