29 października 2011

dziękuję!

...




Z Anią poznałyśmy się wirtualnie. Spodobało mi się w jej scrapowaniu coś, czego nie potrafię określić jednoznacznie, a co w tej chwili nazywam miękkością. Preferuję styl bardziej oszczędny, niż manifestuje Noami w swoich dziełach, mimo to czułam, że otrzymam cudeńka dla moich kochanych sąsiadów i przyjaciół. Oto one!



Wróciłam z pracy. Przyniosłam pudła do pakowania. Ostatnia sobota w tym domu. Już nie jest 'mój'. Obiecałam sobie, że każde następne określenie 'mój' będę wypowiadała i myślała z większym dystansem, niż czyniłam na poczet domu, który pokochałam miłością niełatwą, a tym bardziej mocną. Ten dom jest stworzony dla miłości, a nowi właściciele, Maciek i Monika, idealnie pasują do niego, ba, wymarzyłam ich sobie, i to jest satysfakcja, która rekompensuje żal. Każde przywiązanie kosztuje dużo łez rozczarowania, o czym przekonałam się w ciągu ostatnich 6 miesięcy. Lekcja życia! Zmiany ze swej natury niosą rozwój, więc jestem ciekawa, co tym razem wyskoczy z worka.

Notabene. Pięć lat temu, po zakończeniu maratonu w Poznaniu napisałam na stronie Siły Marzeń notkę, która była prawdziwą puszką Pandory na mój własny użytek. Teraz stawiam na duży worek z prezentami, dzięki którym dusza i serce się śmieją od ucha do ucha. Z powodu marzeń i cudownych zbiegów okoliczności, dziękuję za miniony czas i apeluję do tego, który jest większy ode mnie i zarządza równowagą Wszechświata, o równie duży kaliber z jeszcze większą dawką miłości, co najmniej o smaku gorącej gorzkiej czekolady z słodkimi belgijskimi truflami i szczyptą chili.





autor kartek Noami
foty moje :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...