15 października 2011

wypijmy za to!

...

Ona - Cieszę się chwilą, w której wszystko jest możliwe.
On - Wypijmy za to!



Praca jak w sobotę. Herbata lipowo-malinowa, tofu marynowane, płatki jaglane, winogrona suszone, muffinki orkiszowe, ksylitol, mleko ryżowe, ... o kilka produktów, które cieszyły się zainteresowaniem klientów.
Październikowy ranek uroczo oszroniony jak tiulową woalką. W południe słońce na bezchmurnym niebie i widok jak w raju. Babie lato snuje się, oplata płoty, gałęzie drzew i wplątuje się we włosy. W promieniach słońca przyjemne ciepło, ale wilgotne powietrze z północy rozwiewa złudzenia. Kiedy wychodzę do lasu złapać cienie pomiędzy gałęziami drzew to wkładam rękawiczki, ciepłe kozaczki i zimowy płaszcz. Gęsty i duszny zapach suchych liści oraz charakterystyczny zapach grzybni drażni nozdrza i wzbudza tkliwe uczucia, jakby przebudzało się we mnie małe dziecko potrzebujące czułego głaskania.



Gotuje zupę krem z brokułów, pomidorów i papryki z garścią świeżych ziół z ogrodowego zielnika. W miseczce garść świeżych poziomek, które czekały na mnie. Obok owoców odkryłam kilka białych kwiatuszków. Spacerując po ogrodzie zdałam sobie sprawę, że dawno mnie z nim nie było. Czy w tym roku i w ciągu kolejnych dwóch tygodni znajdę czas, żeby przygotować go do zimy i dla następnych właścicieli? Przy okazji pożegnać się i podziękować za 7 lat współpracy? Nie wiem.
Zmrok otula osiedlowy leśny zaułek, automat włączył lampy na naszej ulicy. Lubie załamek czasu, kiedy jest jeszcze jasno a słońca już albo jeszcze nie ma nad horyzontem. Już go nie ma. Sobotni wieczór z filiżanką orkiszowej kawy przygotowanej wedle 5 przemian. Niespokojna kicia wreszcie zasnęła. Zmykam na spotkanie z koleżanką i jej szarlotką, notabene, orkiszową:)










On - Wracajmy do domu.
Ona - Gdzie mieszkamy?
On - Tam, gdzie jesteśmy.


dialogi zasłyszane

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...