17 października 2009

marchewkowe doznania


Podczas, kiedy krzątam się wokół obiadu (zupa z soczewicy z dodatkiem świeżutkiej zielonej pietruchy i oleju lnianego plus, na tzw. drugie, pieczone w mundurkach ziemniaki z dodatkiem kurczakowego udka po meksykańsku) Kaja przygotowuje ciasto marchewkowe.
Dziewczynka piecze je od czasu do czasu, przeważnie na spotkania z przyjaciółmi, albo z jakiejś okazji do szkoły. Zdarzyło się Kai upiec także dla naszej trójki i zwykle znikało szybko (sprawka Oskara). Jest wyborne: miękkie, wilgotne, trochę jak udany murzynek, jeno z białą polewą.
Zapytałam o zgodę, i niniejszym dzielę się sprawdzonym przepisem:

składniki:
1 1/4 szklanki oleju
4 jaja
2 szklanki drobno utartej marchewki
2 szklanki mąki zwykłej
1 szklanka cukru
2 łyżeczki proszku do pieczenia
2 łyżeczki cynamonu
2 łyżeczki sody


Mąkę, olej, proszek do pieczenia, sodę, cukier, jaja zmiksować na puszystą masę. Dodać cynamon i stopniowo marchew - wymieszać. Można dodać drobno pokrojone orzechy i rodzynków (czy rodzynek?) kilka, jeśli takie dodatki pogłębią doznania smakowe.
Pieczenie: 180 stopni ok. 40 min
Białą polewę czekoladową przygotowujemy z XXL gotowców i polewamy prawie ostygnięte ciasto grubą warstwą.

Ciepłe jeszcze wypieki ponoć niezdrowe, ale jak smakują - mniam!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...