.
W południe, podczas telefonicznego śniadaniowania z Adasiem, a potem podczas długiej rozmowy z Jolą (dziękuję dziewczynko za spotkanie) obiecałam 'sprzedać' przepis na szarlotkę. Moje ego pochlebia sobie, bo nie tylko systematycznie wypiekam ją dla naszej trójki, ale i do ulubionej w naszym mieście herbaciarni. Podana na ciepło z lodami i z bitą śmietaną to rozkosz dla podniebienia.
Gdzie tkwi sekret? Każdy, kto sprawdzi przepis w praktyce, odkryje swoją własną odpowiedź. Serdecznie zapraszam
Gdzie tkwi sekret? Każdy, kto sprawdzi przepis w praktyce, odkryje swoją własną odpowiedź. Serdecznie zapraszam
Przepis na szarlotkę zwaną też jabłecznikiem
Ciasto
4 szklanki mąki krupczatki
1 margaryna, miękka (każda jest dobra, a najlepsza Kasia)
3żółtka
1 całe jajo
Ciasto
4 szklanki mąki krupczatki
1 margaryna, miękka (każda jest dobra, a najlepsza Kasia)
3żółtka
1 całe jajo
1 szklanka cukru
4 łyżki gęstej śmietany, używam 12%
1 mały cały proszek do pieczenia
4 łyżki gęstej śmietany, używam 12%
1 mały cały proszek do pieczenia
cynamon do posypania jabłek wedle uznania podniebienia
*******
Do pieczenia tego ciasta używam blachy teflonowej z wysokimi brzegami ze względu na kipiące jabłka. Polecam też naczynie ceramiczne - takowego używam do domowych wypieków, jest trochę mniejsze i niezawodne (nie tylko estetyczne, ale i nie rysuje się i nie przypala, oraz łatwo myje). Te blachy nie wymagają dodatkowego smarowania.
Jabłka
Najlepsza odmiana to "szara reneta" tu i ówdzie dostępna jesienią. Używam róznych owoców, najczęściej niedojrzałych, kwaśnych. Kupuję ok. 5 kg dużych jabłek, obieram, ścieram na tarce z grubymi oczkami (z niektórych odmian nadmiar soku delikatnie wyciskam).Jedną część ciasta rozgniatam palcami na blasze wraz z brzegami. Przy piekarniku bez nawiewu delikatnie podpiekam, po czym nakładam starte jabłka i posypuję cynamonem, następnie ścieram na tarce z grubymi oczkami zmrożoną drugą cześć ciasta.
Wkładam do nagrzanego do 175 stopni piekarnika na ok.55 minut. Po upieczeniu zostawiam na godzinę w piekarniku, żeby stygnąc dojrzewało.
Smacznego
:)
:)
:) dziś ze specjalną dedykacją dla Agnieszki
OdpowiedzUsuńdziękuję :)
OdpowiedzUsuńjuż czuję jej smak...
jeżeli pozwolisz, po upieczeniu powędruje w świat włączona do ulubionych przepisów :)
psze bardzo psze pani :)))
OdpowiedzUsuńsmacznego!!!