24 października 2009

po odwrotnej stronie chmur


Kupiłam pomidory. Wypakowuję i kładę na parapecie w kuchni ze słowami: położę je na słońcu, żeby dojrzały i nabrały smaku. Na co Oskar ze śmiechem:
- Na jakim słońcu? Przecież słońce nie świeci.
- Ależ, słońce jest i świeci, tylko słabiej przez grube warstwy szarych chmur.
- No tak, zgodzę się - słońce JEST.

Skoro ustaliliśmy, że mimo szarówki, deszczu, chłodu, słońce jest i świeci, zatem pomidory wystawione w stronę światła mają szansę pogłębić swoje walory odżywcze. Nie ma co marudzić i narzekać na brak światła. Jest go tylko trochę mniej, no, może trochę więcej niż trochę, bo dużo mniej, niż lubię. Po prostu brakuje światła i już. Dzień za dniem wygląda tak, jakby wydarzał się nieustanny zmierzch.

Zapomnij dziewczyno o kolorowym październiku. Przyjmij do wiadomości, że w deszczu, chłodzie, we mgle to też jest dobry dzień. Pamiętasz? Słońce JEST.

Zmykam poszukać argumentów ZA.
Foto: dam.vet

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...