5 października 2009

trecena tatrzańska

...

Witam słonecznie,

Wyłowiłam chwilkę za biurkiem, żeby napisać, że powrót do domu był magiczny. Kiedy wstawało słońce, a złoto-pomarańczowe słońce oświetlało błękitne bezchmurne niebo i resztę świata od strony wschodniej, to po zachodniej lśniła duża kula księżycowa. Czułam się tak, jakby wzięły mnie w objęcia i słońce i księżyc i otuliły światłem. Czułam się jak w centrum tęczowego mostu.
Dodam, że lasy nadal zielone, jakby drzewa zastanawiały się czy warto poddać się rytmowi natury i zrzucać liście na zimę. Czasem śmignęła sarenka. Rżyska pożniwne czekają na orkę, zaś pola kartoflane i słonecznikowe zapowiadają zapachy palonych kłączy.
W południe pracowitego dnia przypłynął do skrzynki mail z fotami z weekendowej wędrówki Magdy z Adasiem na Gęsią Szyję i inne tatrzańskie impresje, które sprawiły, że zaniemówiłam. Ja to mam szczęście!!!
Magia dnia poniedziałkowego trwa. Zapraszam.





mniam...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...