Obejrzałam...
Dojrzewanie i przemiana. Wzrastanie mocy wewnętrznej poprzez przyjmowanie siebie. Wzmacnianie poczucia własnej wartości w najprostszym przekonaniu "tym razem się uda". Zasługiwanie i akceptacja darów losu...
Mężczyzna, któremu runął cały świat jest przerażony jak dziecko. Okoliczności losu prowadzą go poprzez wyzwania i sprzyjają tak, by pośród nich zobaczył siebie i wpływ swojego istnienia na życie innych. Przekracza granice głęboko zakorzenionych lęków. Poznaje dzieje rodziny, co z jednej strony go przeraża, a z drugiej dookreśla tożsamość. Jest jak drzewo, które zostało przesadzone tam, gdzie wreszcie może rosnąć i w głąb i wzwyż. I nadchodzi taki dzień, od kiedy podejmuje własne decyzje, nadaje rytm swojemu życiu, pragnie i podąża za swoim pragnieniem.
Ponad 4 lata temu kupiłam film, do którego była dołączona jakaś babska gazeta. Nic o nim nie wiedziałam. Zaintrygowała mnie okładka. Potem go obejrzałam. Zapamiętałam, że to jest COŚ wyjątkowego, urzekającego. Wrócił w mojej pamięci, zjawiskowo, nagle, i kilka dni temu wyszperałam go w pudełku z filmami. Obejrzałam raz, drugi, trzeci. Niesamowita muzyka. Niesamowite, jak ta prosta opowieść wplata się w rytm mojego czasu. Jestem zauroczona, czuję się jak zaczarowana.
Dojrzewanie i przemiana. Wzrastanie mocy wewnętrznej poprzez przyjmowanie siebie. Wzmacnianie poczucia własnej wartości w najprostszym przekonaniu "tym razem się uda". Zasługiwanie i akceptacja darów losu...
Mężczyzna, któremu runął cały świat jest przerażony jak dziecko. Okoliczności losu prowadzą go poprzez wyzwania i sprzyjają tak, by pośród nich zobaczył siebie i wpływ swojego istnienia na życie innych. Przekracza granice głęboko zakorzenionych lęków. Poznaje dzieje rodziny, co z jednej strony go przeraża, a z drugiej dookreśla tożsamość. Jest jak drzewo, które zostało przesadzone tam, gdzie wreszcie może rosnąć i w głąb i wzwyż. I nadchodzi taki dzień, od kiedy podejmuje własne decyzje, nadaje rytm swojemu życiu, pragnie i podąża za swoim pragnieniem.
Ponad 4 lata temu kupiłam film, do którego była dołączona jakaś babska gazeta. Nic o nim nie wiedziałam. Zaintrygowała mnie okładka. Potem go obejrzałam. Zapamiętałam, że to jest COŚ wyjątkowego, urzekającego. Wrócił w mojej pamięci, zjawiskowo, nagle, i kilka dni temu wyszperałam go w pudełku z filmami. Obejrzałam raz, drugi, trzeci. Niesamowita muzyka. Niesamowite, jak ta prosta opowieść wplata się w rytm mojego czasu. Jestem zauroczona, czuję się jak zaczarowana.
The Shipping News - Kroniki Portowe
Wciąż jest tyle spraw, których nie pojmuję: jeśli zasupłany sznurek może uwolnić wiatr, a topielec może się przebudzić, to pewnie zdruzgotany człowiek może się uleczyć.
Rytm życia:
Pan Czas porywa Przeszłość.
Pozostawia do pokolorowania Tu i Teraz i otwiera Przyszłość.
Więcej: Stopklatka
Foto: Google
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz