Zbliża się Dzień Babci i Dzień Dziadka. Prawdopodobnie te okoliczności zaktywowały temat moich rozmyślań w trakcie popracowej spacerologii. Ni stąd ni zowąd pojawiła się myśl: pewnego dnia umrę. Nic w tym odkrywczego, każdy to wie tak samo - naturą rzeczy tego świata jest życie i śmierć. Dziś ta myśl pojawiła się inaczej, głębiej, była bardziej fizyczna niż mentalna, na dodatek w pierwszej chwili poczułam paraliżujący strach i przerażenie. Pytanie: czego się boję? Odpowiedź - nie wiem czego się boję! Przypomniało mi się, w jaki sposób żyła i odeszła moja 105letnia babcia. Przyszła ulga i spokój. Myśli przestały się plątać. Pojawił się obraz morza, dźwięk szumiących fal, w ciche późne popołudnie światło zachodzącego powoli słońca. Siedzę na fotelu i przymykam oczy. Zasypiam.
Czuję babciu, że jesteś blisko. Dobranoc.
Czuję babciu, że jesteś blisko. Dobranoc.
Foto: Google
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz