8 lutego 2010

mikstura


Chodziła za mną nieokreślona zachciewajka i już jest ze mną: yerba mate z miodem. Gorąca w sam raz, rozgrzewająca i wybudzająca z szarości poranka. Cierpka i słodka zarazem. Pomaga powitać i ugościć niewygodne emocje, które przyszły nieproszone z samego rana i postanowiły pobyć ze mną jakiś czas. Krnąbrne drobiazgi, odrobina smutku i uśmiech. Rozmowy, poczucie humoru, kolorowe zapracowanie.
Poniedziałkowy mix: fronty atmosferyczne zmienne, dominuje wyż polarno-morski, ciśnienie powoli rośnie.
Płyniemy? Płyniemy...

Foto: Google

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...